Informacja o tragedii, do której doszło w gminie Dąbie, rozeszła się w minioną środę, 7 marca. Dzień wcześniej, 6 marca, znaleziona została ranna, postrzelona z broni palnej, 48-letnia kobieta. Pomimo prób ratowania jej życia, następnego dnia zmarła w konińskim szpitalu. W środę, 7 marca, niedaleko jej domu znaleziono zwłoki mężczyzny. Był to jej 58-letni mąż. On również poniósł śmierć w wyniku postrzału.
Wówczas pojawiło się wiele pytań i spekulacji odnośnie tego, co naprawdę wydarzyło się gminie Dąbie, i jakie okoliczności towarzyszyły śmierci dwóch osób. Śledczy i prokuratura rozpoczęli dochodzenie, zaznaczając, że więcej szczegółów na ten temat znanych będzie po sekcji zwłok. Jak się okazało, została ona przeprowadzona w miniony piątek. – Jeżeli chodzi o mężczyznę, to zginął on od jednego strzału. Wszystko wskazuje na to, że był to tzw. strzał z przyłożenia, charakterystyczny dla samobójstw, niemniej są różne wersje śledztwa, więc na razie nie wypowiemy się, czy w istocie było to samobójstwo, czy brały w tym udział osoby trzecie. Na tym etapie jest za wcześnie, by to stwierdzić. W przypadku kobiety natomiast mieliśmy do czynienia z dwiema ranami postrzałowymi – w głowę i brzuch. Pocisk uszkodził wątrobę i według wstępnej opinii biegłego – pełną opinię będziemy mieć za jakiś czas – postrzał ten, z uwagi na to, że jest to organ bardzo ukrwiony, był przyczyną zgonu. Jeśli chodzi o broń, z której zginęły obie osoby, to kaliber wydaje się zbliżony, ale potrzebujemy bardziej szczegółowych badań, by mieć pewność i jasność w tym zakresie – poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Kole, Adam Weber, zaznaczając że z aktualnych ustaleń i lokalizacji ran wynika, iż kobieta została zamordowana. – Nadal wykonywanych jest szereg czynności w tej sprawie. Dopiero dodatkowe badania z zakresu broni palnej, porównanie ran i śladów zebranych z ciał osób zmarłych pozwolą nam zająć ostateczne stanowisko. Czekamy na opinie biegłych i dopiero po otrzymaniu wszystkich będziemy mogli wszechstronnie ocenić materiał i w istocie ustalić, jak doszło do tego tragicznego zajścia – dodał prokurator Adam Weber.