Kolscy radni powiedzieli „nie” wojewodzie. Nie zgodzili się na wygaśniecie mandatu Marcina Janiaka

0
620

Kolscy rajcy nie podjęli uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego Marcina Janiaka. Z 12 osób, które przybyły na dzisiejszą nadzwyczajną sesję, 9 było przeciwnych, a 3 wstrzymały się od głosu. Tą decyzją samorządowcy sprzeciwili się wojewodzie wielkopolskiemu, który pismem z 19 lutego br. wezwał organ stanowiący do przyjęcia stosownego dokumentu.

Przypomnijmy, chodzi o radnego, byłego przewodniczącego komisji rewizyjnej, Marcina Janiaka, któremu wojewoda zarzuca ustawowe naruszenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej ze sprawowaniem mandatu.

Pisaliśmy na ten temat w materiale:

Wezwanie wojewody, decyzja radnego i nowy przewodniczący komisji rewizyjnej. Co się dzieje w kolskiej radzie?

Sprawa znana jest wojewodzie od 2016 roku. Wówczas nie dopatrzył się on żadnych uchybień, które mogłyby skutkować uruchomieniem procedur związanych z wygaśnięciem mandatu radnego Janiaka – Z pisma, które wówczas otrzymałem, wynikało, że działalność prowadzona przez radnego Marcina Janiaka nie podlegała pod artykuł 24f ustawy o samorządzie gminnym. Ale wojewoda ponownie ruszył sprawę, i w wyniku postępowania administracyjnego, otrzymaliśmy wezwanie do podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego – poinformował przewodniczący Rady Miejskiej w Kole, Artur Szafrański.

Po tym wprowadzeniu o głos poprosił sam zainteresowany. Zgodnie z tym, co zapowiadał, przedstawił zebranym wyjaśnienia, podkreślając, że jego nieobecność podczas poprzedniego posiedzenia miejskiego samorządu nie była przejawem tchórzostwa, tylko choroby, a teraz chce przedstawić swoje argumenty. – Nie mogę zgodzić się z decyzją wojewody, bo nie czuję się winny. Całe życie staram się być uczciwy, praworządny, przestrzegać prawa i je szanować. Sytuacja, która mnie dotknęła, jest bardzo przykra, niezrozumiała i krzywdząca. Moja sprawa była już wcześniej rozpatrywana przez wojewodę, gdy w styczniu 2016 roku radna Wioleta Skrzypczak złożyła wniosek o podjęcie czynności kontrolnych w związku z możliwością naruszenia zakazu zapisanego w artykule 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. Wtedy wojewoda wszczął procedurę i wszystko było dokładnie sprawdzane, a ja składałem stosowne wyjaśnienia – mówił Marcin Janiak, podkreślając, że ostatecznie sprawa zakończyła się oczyszczeniem go z wszelkich podejrzeń o naruszenie prawa. – Wojewoda nie dopatrzył się nieprawidłowości, ale w 2017 roku nadal pisano na mnie donosy, nawet rzekomo od wspólnoty ulicy Zawadzkiego 24, której jestem mieszkańcem. Obecnie pan wojewoda podjął decyzję, która jest zaprzeczeniem poprzedniej, dokładnie w tej samej sprawie. Nie rozumiem, dlaczego, gdyż od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Nie zaszły żadne nowe okoliczności. Mój status nie zmienił się. Nie zrobiłem nic złego. Może komuś zależało, by wyeliminować mnie z grona rady, by pozbyć się mnie jako przewodniczącego komisji rewizyjnej (…) Nie wiem, czym wojewoda kierował się, wydając niekorzystną dla mnie decyzję. Nie może być jednak tak, że raz rozpatrzona sprawa jest rozpatrywana ponownie, i z tego, co jest mi wiadome, pomimo braku przesłanek, zapada całkowicie inna decyzja. To jest niezrozumiałe (…) Pragnę po raz kolejny zaznaczyć, że spółka cywilna, której jestem wspólnikiem, nie zawierała jakichkolwiek umów ze spółkami prawa handlowego, w których gmina Koło posiada 100 procent udziałów oraz jednostkami organizacyjnymi gminy miejskiej Koło. Odzwierciedla to również oświadczenie, jakie złożyłem 3 lutego 2016 roku na ręce przewodniczącego rady, Artura Szafrańskiego wraz z ekspertyzą prawną (…) W związku z powyższym wyjaśnienia składane, zarówno w lutym 2016 roku jak i obecnie, nie noszą przesłanek do wygaszenia mandatu radnego w stosunku do art. 24f – mówił radny Janiak, podkreślając, że nie został rajcą ze względu na profity czy apanaże, tylko chciał zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności, wykorzystując swoją wiedzę. – Całe to zamieszanie jest sztuczne i niepotrzebne. Rzuca się cieniem na moje dobre imię, ale wierzę, że zakończy się zgodnie z literą prawa, więc nie zamierzam się poddawać, ale chcę transparentnego wyjaśnienia sprawy i przywrócenia mi dobrego imienia – zakończył.

W krótkiej dyskusji, która wywiązała się podczas sesji, głos zabrało kilku rajców. Halina Musiałek, Elżbieta Tamborska, Sebastian Kuty, Teresa Brzoska, Florian Olejniczak i Artur Szafrański pozytywnie wypowiedzieli się o działaniach samorządowych radnego Marcina Janiaka, wyrażając przy tym opinię, że dają wiarę jego wyjaśnieniom i nie opowiedzą się za decyzją wojewody. – Nie zgadzam się, by radny Janiak miał wygaszony mandat – skonkludowała Halina Musiałek. – Prawo jest niedoskonałe. Jeśli mamy możliwość w jakiś sposób to odmienić, dać szansę panu Marcinowi Janiakowi odwołać się od tej decyzji i pozwolić, by sąd sprawę zbadał bardziej skrupulatnie niż biuro wojewody, to tak powinniśmy zrobić – dodał radny Sebastian Kuty.

Biorąc pod uwagę wszystkie wyjaśnienia, opinie i dotychczasowe fakty w ciągnącej się od 2 lat sprawy, Rada Miejska w Kole, nie podjęła uchwały ws. wygaśnięcia mandatu Marcina Janiaka. Na sali obecnych było 12 samorządowców. Dziewięciu podniosło ręce przeciwko, a 3 wstrzymało się od zajęcia stanowiska.

Kolejny krok, podobnie jak sytuacji z radną Alicją Wapińską, należeć będzie do wojewody wielkopolskiego. O dalszych wydarzeniach w sprawie będziemy informować naszych Czytelników.