„Sulimczyk” nagrodzony gromkimi brawami. W planach jest już kolejne widowisko!

0
837

Gromkimi brawami nagrodzone zostało premierowe przedstawienie „Sulimczyka”. Spektakl odbył się przy pełnej widowni, która ciepło podziękowała aktorom i twórcom za przygotowanie widowiska o staroście kolskim, Janie z Rożnowa, synu Zawiszy Czarnego. „Sulimczyk” to kolejne artystyczne przedsięwzięcie w reżyserii Dariusza Matysiaka, który już zdradził, że w planach ma następne teatralne widowisko… Jakie?

Sądząc po brawach i reakcji publiczności, spektakl pt. „Sulimczyk” bardzo spodobał się publiczności, która wczoraj przyszła na jego premierę. Bohaterem sztuki w reżyserii i na podstawie scenariusza Dariusza Matysiaka jest Jan z Rożnowa, starosta kolski, syn Zawiszy Czarnego, którego szczątki spoczywają pod kolską farą, a płytę nagrobną można oglądać na jednej ze ścian świątyni. Tematem przedstawienia jest rozmowa, podczas której, tuż przed bitwą pod Chojnicami, opowiada on swoje losy. – Mam nadzieję, że po wysłuchaniu tego, co Jan chciał wam o swoim życiu powiedzieć, przy najbliższej wizycie w kolskiej farze, gdy staniecie przed płytą nagrobną, pomyślicie o tym człowieku jak o kimś, kto jest wam bliski. To był jeden z bardziej znanych wówczas kolan. Nawet Długosz opisujący bitwę pod Chojnicami wspomniał o staroście kolskim Janie Zawiszycu. To był ktoś od nas i warto tego człowieka przywrócić naszej pamięci tak, jak udało się to trochę z Czesławem Freudenreichem przy okazji Wartbrucken. Spektaklem „Sulimczyk” chcemy przypomnieć kolanom, że był kiedyś taki człowiek, który wywodził się z naszego kręgu, na naszym zamku przesiadywał i tu, u nas, został pochowany. I być może najważniejsze nie jest to, gdzie się urodził, tylko gdzie na zawsze został. Nie wiemy oczywiście dokładnie, w którym miejscu pod posadzką kolskiej fary znajdują się jego szczątki, ale gdzieś one są i warto o tym pamiętać – powiedział na wstępie, tuż przed premierowym przedstawieniem Dariusz Matysiak.

W role bohaterów sztuki, podobnie jak w przypadku wcześniejszych realizacji Dariusza Matysiaka, wcielili się aktorzy-amatorzy, mieszkańcy Koła. Tym razem na scenie wystąpili: Wiktor Zawada, Jan Dziedziczak, Rafał Łukaszewski, Konrad Madej, Olga Kamyszek, Elżbieta Gross, Ewa Skrzypczak, Oliwia Sobczak, Hanna Szurgot, Robert Cesarz, Krzysztof Raubic, Roman Kiciński, Wanessa Kalina, Natalia Kubiak, Oliwia Matysiak, Tomasz Bartłomiejczak, Mirosław Herman, Adam Wilk, Leszek Kalina, Damian Matuszak, Krzysztof Młodawski, Bogumił Nowicki, Mateusz Olejniczak, Jan Pluchrat, Henryk Perzyński, Wiktor Szymański, Artur Zalas, Krzysztof Toruński i inni. Pieśni „Oj, chmielu” i „Kiedy ranne wstają zorze” wykonuje Towarzystwo Śpiewaczo-Muzyczne „Lutnia”. Realizacja – Roman Włodarczyk. Nad kostiumami czuwała Iwona Matysiak, a o scenografię zadbali Teresa Brzoska, Artur Zalas i Dariusz Matysiak.

Aktorzy i twórcy spektaklu zostali nagrodzeni gromkimi brawami. Na stojąco widzowie podziękowali im za wyjątkowe artystyczne przeżycia. – Drodzy państwo, to wielka radość gościć was tutaj, Sztuka jest miejscem, gdzie wszyscy się jednoczą. Raduję się ogromnie, że jesteście tutaj z nami. Dom kultury jest dla was zawsze otwarty – powiedział dyrektor Radomir Piorun, a na koniec Dariusz Matysiak zdradził szczegół odnośnie kolejnej teatralnej realizacji. – Jak zwykle powiem… spotkamy się za rok. Myślę, że w komplecie, a nawet nadkomplecie. Będzie to już dawno zwiastowana Pola Negri. Prawie nasza krajanka, bo jej mama urodziła się w Brdowie, więc losy tej gwiazdy, mam nadzieję, przyciągną państwa ponownie na widownię domu kultury – powiedział Dariusz Matysiak.

Zanim jednak to nastąpi, dziś o 18.00 odbyło się drugie przedstawienie „Sulimczyka”, a kolejne dwa – o 12.00 i 17.00 – zaplanowane są na jutro.