Beata Maj zamierza dochodzić swoich praw w sądzie! Nadal nie zna powodów odwołania jej z funkcji prezesa kolskiego MZUK-u

0
1067

Minął tydzień, odkąd Beata Maj została odwołana przez radę nadzorczą Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Kole z funkcji prezesa, ale nadal nie zna przyczyny pozbawienia ją tego stanowiska. Informację o tym, że organ podjął taką decyzję, otrzymała telefonicznie w chwili, gdy po wypadku samochodowym przebywała na zwolnieniu lekarskim. I na tym koniec. Była pani prezes nie zamierza jednak akceptować zaistniałej sytuacji i formy jej zwolnienia. Zapowiedziała, że będzie dochodzić swoich praw w sądzie.

Tydzień temu otrzymałam telefon, że zostałam odwołana. Dopytywałam o przyczyny i uzasadnienie tej decyzji, ale nie udało mi się ich ustalić. Przewodnicząca rady nadzorczej stwierdziła, że rada nie musi mi takiego uzasadnienia przedstawiać. Czekam zatem nadal, z dużą niecierpliwością, na jakiś dokument czy uchwałę, i odnoszę wrażenie, że dopiero teraz rada nadzorcza, nowa pani prezes i właściciel wczytują się w moją umowę – mówi Beata Maj, dodając, że w jej ocenie sytuacja jest kuriozalna.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Beata Maj została zwolniona ze stanowiska prezesa, w momencie, gdy po wypadku samochodowym, w którym poważnie ucierpiała, przebywała na zwolnieniu lekarskim. Jej L4 jest wystawione do 9 sierpnia. – Nie rozumiem całej tej sytuacji, podejrzewam, że zwolnienie lekarskie zostało wykorzystane przeciwko mnie. Wszystko jest bardzo dziwne, a pozbawienie mnie funkcji prezesa podczas zwolnienia lekarskiego – mimo, że prawnie możliwie i dopuszczalne – uważam za działanie ze szczególnym okrucieństwem. Jest to dla mnie tym bardziej trudne, ponieważ zawsze swoje obowiązki wykonywałam sumiennie, starannie i zgodnie z literą prawa – dodaje była prezes, przypominając przy okazji, że przez rok swojej pracy w MZUK-u wielokrotnie informowała wiceburmistrz Elżbietę Modrzejewską oraz radę nadzorczą o odkrytych w spółce nieprawidłowościach i problemach. Kilka tygodni temu na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Kole, Artura Szafrańskiego, złożyła też pismo, które było niejako podsumowaniem wszystkich dotychczas wystosowanych. Prosiła w nich o interwencję w celu rozwiązania problemów m.in. ze śmieciarkami, które w sposób niezgodny z przepisami zostały pozyskane, oraz o wsparcie finansowe dla zakładu. – Ale jak to zwykle bywa, o problemach nikt nie chce słuchać. Na wszystkie pisma otrzymywałam zatem odpowiedzi, że to moje zmartwienie. Ja jestem prezesem, więc sama mam te problemy rozwiązać. Tymczasem w spółce prawo łamane było na wielu płaszczyznach, co zdiagnozowałam i oficjalnie o tym informowałam pisemnie oraz ustnie. Na to ostatnie podsumowujące pismo do przewodniczącego Rady Miejskiej nie otrzymałam odpowiedzi, ale dostałam zaproszenie na sierpniową sesję w celu omówienia wyników MZUK-u za zeszły rok oraz bieżącej sytuacji w zakładzie.

Niestety, jak się okazało, do sierpniowej sesji – jako prezes – Beata Maj nie doczekała. Nie zamierza jednak zaakceptować zaistniałej sytuacji i zamierza dochodzić swoich prac na drodze sądowej. – Jestem zaskoczona formą zwolnienia. W obecnej sytuacji finansowej spółki, dość frywolne wydaje się podejmowanie takiej decyzji przez organy uprawnione do tej czynności. Ja nie odważyłabym się podjąć takiej decyzji, odwołać osobę, która ma tak skonstruowaną umowę cywilną. Nie wiem, na co czeka nowy zarząd i właściciel – zaznacza Beata Maj, dodając też, że nie dano jej szans na to, by mogła przedstawić swoje stanowisko i odnieść się do ewentualnych zastrzeżeń odnośnie wykonywanych przez nią obowiązków, które doprowadziły do jej odwołania. – Co ciekawe, poprzedni prezes po zatrzymaniu przez CBA, miał możliwość wytłumaczenia się i wyjaśnienia, o co chodzi, a ja po wypadku samochodowym nie dostałam szansy na spotkanie z radą nadzorczą. Nikt mnie nie zaprosił, a nawet okłamano mnie, że nie jest planowane żadne posiedzenie rady, tylko spotkanie organizacyjne. A potem okazało się, że właśnie na tym spotkaniu zostałam odwołana.

Teraz MZUK-iem zarządza dotychczas zasiadająca w radzie nadzorczej, Krystyna Trafna, a Beata Maj wciąż czeka na oficjalne pismo. Wielu mieszkańców Koła natomiast, szczególnie tych, którzy interesują się wydarzeniami w samorządzie i jego spółkach, oczekuje na dalszy ciąg wydarzeń oraz reakcję radnych. Zważywszy bowiem na fakt, że kilka miesięcy temu, podczas październikowej sesji, rajcy docenili efekty pracy Beaty Maj, należy wnioskować, że będą chcieli poznać przyczyny jej odwołania, ale czy tak się stanie, przekonamy się niebawem.

Poniżej prezentujemy także oficjalne stanowisko Beaty Maj po odwołaniu jej z funkcji prezesa MZUK-u.

„Podejmując funkcję Prezesa w MZUK, w spółce zastałam wiele obszarów, które wymagały natychmiastowej reakcji. Były to:
– Obszar księgowo-finansowy – który był prowadzony ręcznie, nie dawał możliwości dokonywania analiz i wyciągania bieżących i długoterminowych wniosków. Dawał za to możliwość ukrywania kosztów logistyki, kosztów w zakresie odpadów i kosztów innych obszarów działalności. Biegły rewident kontrolujący sprawozdanie finansowe za 2016 i 2017r. stwierdził, że system księgowy był prowadzony bez wymaganych prawem zasad,
– Obszar zakupów, związany z zapisami ustawy o zamówieniach publicznych – decyzje podjęte w tym zakresie przed objęciem przeze mnie funkcji były niezgodne z w/w ustawą, co więcej przełożyły się na ponoszone koszty do końca 2018r.,
– Krytyczna sytuacja techniczna sprzętu MZUK,
– Obszar gospodarowania odpadami, MZUK wywoził odpady bio na działkę miejską, przy cmentarzu w Leśnicy,  

– Funkcjonowanie zbiornika w garażu spółki z 5 tys. litrów paliwa, stanowiący zagrożenie pożarowe, stan zagrażający bezpieczeństwu Pracowników,
– Wątpliwa pod prawnym i ekonomicznym względem decyzja poprzedniego zarządu w sprawie wynajmu śmieciarki.
Najbardziej drażliwym tematem współpracy zarówno z Rada Nadzorczą jak i Miastem, była sprawa wynajmowanej przez MZUK śmieciarki, która została wynajęta od podmiotu gospodarczego, z naruszeniem prawa, który nie jest jej właścicielem. Podmiot ten jest leasingobiorcą wynajmowanego przez MZUK sprzętu. Dofinansowanie Miasta w formie aportu, w kwocie 300 tys. zł zostało przekazane w nieprawidłowy sposób, jednorazowo za rok opłatę najmu oraz 181 tys. zł z przeznaczeniem na kaucję. Jako prezes wystąpiłam o zwrot kaucji, niestety bezskutecznie z uwagi na sytuację ekonomiczną wynajmującego. Podmiot wynajmujący śmieciarkę nie zwrócił kaucji należnej MZUK. Na sugestie, iż MZUK powinien przejąć leasing, jako zarząd spółki nie zamierzałam wyrazić zgody. Byłoby to zatwierdzenie nie zgodnych z prawem decyzji poprzedniego zarządu.
Z punktu widzenia ekonomii ta decyzja byłaby także niewłaściwa.
Przeprowadzone przez mnie działania doprowadzające do zgodności z prawem i zasadami ekonomii we wszystkich obszarach organizacyjnych spółki wymagały wsparcia finansowego Właściciela. Niejednokrotne moje rozmowy, wnioski pisemne pozostawały bez odpowiedzi lub spotykały się z negatywną decyzją. W ostatnim czasie zwróciłam się z wnioskiem o wsparcie finansowe do wszystkich zainteresowanych organów. Przedstawiłam raport na temat sytuacji w spółce, podjętych działaniach, obecnej sytuacji gospodarczej i projekcji na przyszłość. Otrzymałam zaproszenie od Rady Miasta na posiedzenie w sierpniu, celem przedyskutowania sprawy poruszonej we wniosku.
Jak sadzę, decyzja Właściciela i Rady Nadzorczej o moim odwołaniu jest reakcją na powyższy wniosek.
Reasumując, uważam, iż w czasie gdy pracowałam jako prezes spółki, zostało doprowadzone wiele spraw do zgodności ze standardami zarządzania spółką. Żadną decyzją nie naraziłam spółki na straty. Spółka MZUK jest spółką miejską, jest spółką non profit. Jej celem funkcjonowania jest zapewnienie jakościowych usług dla mieszkańców Koła, z jak najniższymi kosztami tych usług”.

Beata Maj