Wiceburmistrz Koła wezwana przez radnych do zaprzestania prowadzenia Dziennego Domu Seniora! Jaki los czeka placówkę?

0
391

Bez władz i pracowników ratusza obradowali przedwczoraj kolscy rajcy. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Kole, zwołanej przez przewodniczącego Artura Szafrańskiego na wniosek siedmiu radnych, nie było ani wiceburmistrz Elżbiety Modrzejewskiej, ani sekretarz, ani skarbnik, ani żadnego z naczelników wydziałów. Jak nietrudno się domyślić, fakt ten został odebrany jako brak odpowiedzialności i lekceważenie organu stanowiącego oraz ostro skrytykowany, tym bardziej, że nadzwyczajne posiedzenie poświęcone było wezwaniu wojewody do zwrotu 240.000 zł dotacji na organizację i prowadzenie Dziennego Domu Seniora w Kole. Na obrady przybyła za to grupa seniorów z transparentami, na których widniały hasła popierające burmistrza, a krytykujące radnych.

Półtoragodzinne posiedzenie w zdecydowanej większości minęło na omówieniu wyników prac komisji rewizyjnej, która przyjrzała się funkcjonowaniu wspomnianej placówki. Wnioski z wizyty w domu seniora prezentowały radne Elżbieta Tamborska i Teresa Brzoska, które wskazały na szereg zaobserwowanych nieprawidłowości, objawiających się m.in. w sposobie przeprowadzenia naboru pensjonariuszy do Dziennego Domu Seniora, sposobie wypełnienia kwestionariuszy i braku klarownej listy osób zakwalifikowanych jako podopieczni. – Odnośnie funkcjonowania tej placówki to wszystko jest nie tak. Zarówno rekrutacja uczestników domu seniora, jak również zasady organizacji zajęć, prawa i obowiązki uczestników. Nic nie jest wykonywane i przestrzegane zgodnie z opracowanym regulaminem. Szczerze, to wstyd mówić o takich nieprawidłowościach. Napiszemy protokół, który dotrze do pani burmistrz i naczelników – mówiła radna Teresa Brzoska, ale Elżbieta Tamborska kontynuowała, podając przykłady, w jaki sposób funkcjonuje placówka. Mówiła o tym, że brak jest klarowności i precyzji m.in. w sposobie odnotowywania obecności pensjonariuszy, zaznaczania czasu ich pobytu w placówce w ciągu dnia, jak również w ilości zamawianych obiadów. – A utrzymanie tego domu i 30 podopiecznych, którzy przychodzą, kiedy chcą, nie podpisują listy obecności, którzy nie zawsze zgłaszają, że w danym dniu posiłek nie będzie potrzebny, którzy praktycznie pobyt w domu seniora traktują jak pobyt w klubie, kosztuje – mówiła radna Tamborska, zwracając także uwagę, że w placówce nie ma pielęgniarki i rehabilitanta, a być powinni.

Wyniki kontroli wywołały oburzenie pozostałych radnych, toteż nie szczędzili słów krytyki. Ich dezaprobata dla tego, co dzieje się w domu seniora, i jak on działa, zostały wzmocnione przez napisy, jakie znalazły się na transparentach przyniesionych na sesję przez mieszkańców. To skłoniło niektórych rajców do tego, by przypomnieć i podkreślić, że to właśnie radni zabiegali o to, aby miejsce dla potrzebujących opieki i rehabilitacji chorych, samotnych seniorów w Kole powstało. Zatem obwinianie ich o to, że samorząd musi oddać dotację, jest niezasadne. – Państwo przyszliście tu z transparentami mówiąc, że rada jest zła, i że nic nie robi dla seniorów. A to przecież radni apelowali od początku, aby dom seniora powstał. Apelowali prawie na każdej sesji, a te transparenty to powinniście państwo skierować w stronę pani burmistrz, bo to nie jest wina radnych, że pan wojewoda cofnął dotację. To do pani burmistrz powinni się państwo zwrócić z pytaniami, dlaczego nie dopilnowała tego, żeby dom seniora funkcjonował, jak powinien i tak, jak my apelowaliśmy. My chcieliśmy, by istniał dzienny dom seniora dla osób chorych i klub, w którym państwo moglibyście miło spędzać czas. Miasto dało na to pieniądze. Zabezpieczyliśmy z własnych środków 127.000 zł, a tymczasem wszystko zostało zaprzepaszczone i wojewoda stwierdził nieprawidłowości. I to nie my jesteśmy winni tego, że dotacja została cofnięta – mówiła radna Halina Musiałek.

Ostatecznie dyskusja znalazła finał w wypracowaniu stanowiska Rady Miejskiej w Kole, w którym rajcy wezwali wiceburmistrz Elżbietę Modrzejewską „do zaprzestania prowadzenia przez Urząd Miejski w Kole dalszej działalności Dziennego Domu Seniora w Kole i niegenerowanie dalszych wydatków na ten cel oraz – w zakresie stwierdzonych nieprawidłowości – skierowanie sprawy do organów ścigania”. – Poinformujemy również pana wojewodę i RIO – dodał przewodniczący Artur Szafrański. Wypracowane stanowisko zostało przyjęte jednogłośnie, ale radni podkreślali, że po wyjaśnieniu i rozwiązaniu wszystkich problemów, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by placówka – zgodnie z przyjętymi zasadami i regulaminem – działała na rzecz potrzebujących seniorów.

Jaka będzie odpowiedź wiceburmistrz na stanowisko radnych? Niestety, na sesji rajcy nie mogli jej poznać z uwagi na nieobecność włodarza i pracowników magistratu, co kilkukrotnie zostało podkreślone. O dalszych wydarzeniach w sprawie będziemy informować naszych Czytelników.