Śledczy ustalają przyczyny i okoliczności tragicznego zdarzenia w komendzie w Kole. W przestrzeni publicznej pojawiła się natomiast informacja, że policjant zmarł w szpitalu. Informacji tej nie potwierdziły jednak ani rzecznik KPP w Kole, ani konińskiej prokuratury. – O 4.00 rano kontaktowałam się z prokuratorem, który poinformował mnie, że funkcje życiowe rannego funkcjonariusza podtrzymuje aparatura medyczna. Nie mam informacji, że policjant nie żyje i nie potwierdzam jej – poinformowała dziś wczesnym rankiem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie Aleksandra Marańda.
W sprawie prowadzone są dwa niezależne postępowania. Jedno prowadzi prokuratura, a drugie wewnętrzne służby kontrolne policji. Na razie niewiele ustalono, gdyż nie było bezpośrednich świadków zdarzenia – Byli tylko policjanci, którzy słyszeli odgłos wystrzału i gdy weszli do pomieszczenia, zobaczyli funkcjonariusza leżącego z raną wlotową głowy. Śledczy będą ustalać, co się wydarzyło. Tego dnia policjant pełnił służbę od 10.00 do 18.00. Przed 18.00 znajdował się w pokoju dla dzielnicowych. Drugi funkcjonariusz, z którym pełnił służbę, udał się do na górę komendy, by rozliczyć całą służbę, czyli oddać kluczyki od samochodu, dokumenty itp. i w tym momencie usłyszeli strzał – powiadomiła prok. Aleksandra Marańda.
Do sobotnich godzin rannych trwały oględziny miejsca zdarzenia. Prokurator przesłuchiwał osoby, które cokolwiek mogły wiedzieć w tej sprawie. Czynności mające na celu ustalić okoliczności i przyczyny tragicznego zdarzenia są w toku. Śledztwo będzie wszczęte w ciągu najbliższych dni, najpóźniej w poniedziałek. Na razie czynności prowadzone są przez Prokuraturę Rejonową w Kole. W najbliższych dniach powinny pojawić się informacje, z jakiego artykułu będzie wszczęte śledztwo, i która prokuratura będzie je prowadzić.