Rodzice i radni domagają się powrotu Tomasza Ponieckiego na stanowisko dyrektora SP nr 5. Co zrobi wiceburmistrz Elżbieta Modrzejewska?

0
839
W obronie Tomasza Ponieckiego, odwołanego 18 września przez burmistrza Stanisława Maciaszka, stanęli rodzice uczniów SP nr 5 oraz kolscy radni. Wyraz swojego oburzenia i dezaprobaty wyrazili wczoraj podczas posiedzenia miejskiego samorządu. – Od dwóch lat, odkąd pan Tomasz Poniecki, jest dyrektorem naszej szkoły, wiele się zmieniło. Zostały zrobione parkingi, w szkole są monitory. Taki menadżer jak Tomasz Poniecki potrzebny jest tej szkole. Ma wiele pomysłów. Teraz jest projekt boiska z bieżnią, który nam przedstawił. Zabieranie nam takiego dyrektora jest ze szkodą dla dzieci. Chcielibyśmy, by pani burmistrz spojrzała swoim sercem i rozumem na dzieci oraz na to, co się dzieje, i podjęła decyzję taką, jaka powinna być, czyli przywrócić dyrektora Ponieckiego na stanowisko – mówił przedstawiciel rady rodziców SP nr 5, apelując do wiceburmistrz o zdecydowane działania i konkretną odpowiedź.
Do słów poparcia dla byłego dyrektora oraz z wyrazem dezaprobaty dla decyzji kadrowej burmistrza Maciaszka dołączyła również Rada Miejska w Kole. W imieniu całego organu uchwałodawczego oświadczenie zaprezentowała przewodnicząca komisji oświaty, kultury i sportu, Izabela Nuszkiewicz.
Treść pisma:

„Panie Przewodniczący, Panie i Panowie Radni, Pani Burmistrz

Występując w imieniu Radnych Rady Miasta Koła, żądam natychmiastowego uchylenia zarządzeń:

– Nr OA.0050.163.2017 Burmistrza Miasta Koła z dnia 18 września 2017 r. w sprawie odwołania Dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 5 im. Arkadego Fiedlera w Kole z zajmowanego stanowiska.

Jest to kolejny przejaw arogancji i lekceważenia oraz poniżania człowieka, który nie bał się jawnie przeciwstawiać działaniom Burmistrza, które prowadziły do destabilizacji pracy podległej miastu placówki oraz bronił interesów społeczności szkolnej, uczniów, ich rodziców, nauczycieli i pracowników.

Uważamy że zarządzenie w sprawie odwołania narusza ustalony porządek prawny, a postawione zarzuty mają znamiona osobistej zemsty na dyrektorze. Nadmieniam, że podnoszony przez Burmistrza zarzut, że „współpraca Dyrektora z organem prowadzącym układała się karygodnie i podważała autorytet organu prowadzącego poprzez niekonstruktywną, napastliwą i bezpodstawną krytykę”, w świetle ostatnich wydarzeń związanych z Burmistrzem podważają taką ocenę współpracy i jest bezzasadny, zwłaszcza jeżeli chodzi o autorytet Pana Stanisława Maciaszka. Zresztą niejednokrotnie słyszeliśmy z ust Pana Burmistrza słowa o braku współpracy praktycznie z każdym niewygodnym pracownikiem.

W literze prawa orzeczeń sądów administracyjnych m. in. w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 lutego 2011 r. (sygn. akt I OSK 2018/10, LEX 818630) czy w wyroku NSA z 11 maja 2012r. (sygn. akt I OSK 1972/11, LEX 1166066), dyrektora szkoły w trakcie kadencji odwołać można tylko „w przypadku szczególnie uzasadnionym”. Stanowisko Wielkopolskiego Kuratora Oświaty, w przedstawianej sprawie nie pozostawia złudzeń, że nie zaistniała żadna przyczyna uzasadniająca i wymagająca natychmiastowego działania, a zatem odwołanie Tomasza Ponieckiego ze stanowiska dyrektora nie wyczerpuje znamion „przypadku szczególnie uzasadnionego”.

Należy również podkreślić, że w utrwalonym orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazuje się, że przepis ustawy, będący podstawą wydanego zarządzenia w sprawie odwołania dyrektora szkoły w szczególnie uzasadnionych przypadkach, tworzy pewnego rodzaju gwarancję dla stabilności stosunku zatrudnienia nauczycieli, wobec czego musi być traktowany ze szczególną uwagą. Jeśli natomiast ustawodawca stwarza dla pewnych, wyraźnie określonych grup pracowników (w tym przypadku nauczycieli) szczególne i rygorystyczne gwarancje zatrudnienia, to przy badaniu legalności aktu konieczne jest dołożenie wszelkich starań, aby owe gwarancje rzeczywiście funkcjonowały w praktyce (wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 27 marca 2013 r. sygn. akt I OSK 2942/12 i z dnia 9 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 2703/12 oraz Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2003 r. sygn. I PK 103/03. OSNP 2004/21/371).

W sprawie bezprawnie odwołanego Dyrektora interweniowali nauczyciele i pracownicy Szkoły Podstawowej nr 5 w Kole, a także rodzice, informując o tym również Radnych Miasta Koła oraz instytucje Wojewody Wielkopolskiego. Rodzice, nauczyciele nie kryją oburzenia zażenowani całą sytuacją pisząc między innymi: „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni działaniami Burmistrza”, „Nie zgadamy się tego typu praktykami, szykanowania ludzi kompetentnych, cieszących się zaufaniem i szacunkiem. Na takie działanie nie ma naszej zgody i nigdy jej nie będzie. Nie potrzebujemy zmian, które niosą tylko niepewność, dezorganizują pracę, powodując podziały i niezadowolenie. Nie chcemy burzyć ładu i porządku wypracowanego przez Pana Tomasza Ponieckiego. Podjęte w ostatnim czasie decyzje i sposoby ich przeprowadzania względem Pana dyrektora napawają nas niesmakiem”. Nie brakuje również opinii nauczycieli i pracowników szkoły „Decyzja ta spowodowała nieopisaną wręcz konsternację nie tylko wśród nas, ale i uderzyła w uczniów oraz ich rodziców”. Mogłabym przytoczyć jeszcze wiele słów wpisanych w protesty skierowane do Urzędu Miasta, kuratorium i wojewody, które w sposób jednoznaczny wskazują, iż protestujące strony stanowczo domagają się powrotu Pana Tomasza Ponieckiego.

– w sprawie Zarządzenie Nr OA.0050.164.2017 Burmistrza Miasta Koła z dnia 18 września 2017 r. w sprawie powierzenia pełnienia obowiązków Dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 5 im. Arkadego Fiedlera w Kole Panu Markowi Kujawie, stanowczo domagamy się usunięcia naruszenia prawa, gdyż w takich sytuacjach stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora winno powierzyć się wicedyrektorowi szkoły, a nie nauczycielowi.

W przedstawionej sprawie podzielamy również stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego, że zarządzenia wydane zostały z naruszeniem prawa i stanowczo domagamy się ich usunięcia (ZNP pisma wzywające do usunięcia naruszenia prawa skierował do Urzędu Miasta oraz poinformował o zdarzeniu Wielkopolskiego Kuratora Oświaty).

Stanowisko Radnych Rady Miejskiej w Kole jest jednogłośne. Budżetu Miasta nie stać na kolejne przegrane sprawy sądowe i wypłaty odszkodowań. Mając na uwadze dobro i interes publiczny wzywamy do natychmiastowego usunięcia wadliwych zarządzeń i przywrócenia stanu prawnego sprzed 18 września 2017 r.

Wzywamy także do zaprzestania prowadzenia dalszej destrukcyjnej polityki kadrowej burmistrza Stanisława Maciaszka.”

Wiceburmistrz Modrzejewska na początku stwierdziła, że w jej kompetencji nie leży podważanie decyzji podjętych przez burmistrza, niemniej obiecała, że nad sprawą się pochyli. Radni byli jednak innego zdania i – jak stwierdził wprost rajca Tomasz Sobolewski – jednym nowym zarządzeniem Elżbieta Modrzejewska jest w stanie przywrócić stan rzeczy sprzed 18 września. W podobnym tonie, podzielając zdanie zawarte w oświadczeniu, wypowiadali się również inni zabierający głos, a przewodniczący Artur Szafrański wprost domagał się konkretnego stanowiska zastępcy włodarza.
Na pewno nie jest to decyzja łatwa i prosta. Wiem, że to budzi emocje, ale to nie jest tak, że wszyscy są przeciwni odwołaniu pana dyrektora Ponieckiego. Ja spotkałam się z radą pedagogiczną, również docierają pisma, które wyraźnie wskazują, że ta decyzja powinna zostać utrzymana. W związku z powyższym należy wysłuchać obydwu stron – stwierdziła wiceburmistrz, powołując się też na informację, że w przyszłym roku w SP nr 5 siedmiu nauczycieli straciłoby pracę. Z takim postawieniem sprawy nie zgodzili się kolscy rajcy, wskazując, że zwalnianie nauczycieli wynika z ogólnopolskiej reformy oświaty, a nie polityki kadrowej dyrektora szkoły, a pisma, które dotarły do urzędu i radnych, popierające decyzję burmistrza, były anonimami.
Podczas dyskusji na salę wszedł Tomasz Poniecki, któremu udzielono głosu. Najpierw odniósł się do tematu prognozowanych zwolnień, które – jak również zaznaczył – wynikają ze zmian organizacyjnych związanych z reformą oświaty. – Na szczęście, przy wprowadzeniu obecnej polityki, nikt nie stracił pracy i jest nadzieja, że wszyscy ją zachowają, być może nie na pełnych etatach, ale przy przekwalifikowaniu, będzie możliwość kontynuowania zatrudnienia – poinformował, a potem ustosunkował się do słów wiceburmistrz Modrzejewskiej. – Pani burmistrz dwukrotnie w mojej sprawie skłamała. Po pierwsze na radzie pedagogicznej, stwierdzając, że zostałem ukarany naganą za nieprzestrzeganie zapisów systemu informacji oświatowej i skargi ministerstwa, co jest wierutną bzdurą. Oczywiście próbowano postawić mi taki zarzut, ale w ogniu krytyki nie utrzymał się, i trzeba było się z niego wycofać. Pan burmistrz atakuje mnie od dłuższego czasu i za każdym razem próbował mnie dyskredytować w jakikolwiek sposób. Co do drugiej nagany, owszem, ale nie powiedziała pani całej prawdy, że sąd oddalił powództwo z powodów proceduralnych. Głównie chodziło o niedotrzymanie terminów, ale jest tu na sali świadek, który słyszał moją rozmowę z panem burmistrzem, który obiecał wycofać tę skargę jako bezpodstawną. Niestety, oszukał mnie, okłamał – będę to twierdził – i mam nadzieję, że świadek to potwierdzi, jeśli będzie taka potrzeba, i dlatego musiałem iść, ale niestety, z 3-miesięcznym opóźnieniem do sądu. To w efekcie dało skutek prawny, że pomyliłem powoda. Podałem burmistrza, a nie zespół szkół i przekroczyłem termin – powiedział Tomasz Poniecki, dodając przy tym, że nagana uległa już zatarciu, więc nie powinno się już o niej mówić. – Całe zamieszanie wynika jednak z tego, że krytykowałem burmistrza. To jedyny zarzut, jaki został mi postawiony, w związku z czym mam zły wpływ na morale młodzieży. No, przepraszam! A jaki wpływ na morale młodzieży i społeczeństwa ma obecna sytuacja pana burmistrza? Jak ten człowiek śmiał zarzucić mi coś takiego w obecnej sytuacji? Nie jestem ideałem, ale mam swój honor i nie będę przed nikim padał na kolana. Mogę ponieść wszystkie konsekwencje. Trudno, liczyłem się z tym, ale zawsze liczyło się dla mnie dobro dzieci, rodziców i nauczycieli.
Po wypowiedzi zwolnionego dyrektora przewodniczący jeszcze raz podkreślił, że rada podtrzymuje stanowisko zawarte w oświadczeniu – Pani burmistrz, liczymy przede wszystkim na szybkie reakcje. Spotykamy się 4 października i być może do tego czasu, a może szybciej, wszyscy dowiemy się, jak ta sprawa została załatwiona. Możemy się tak umówić? – pytał przewodniczący Szafrański. – Z pewnością tak. Istnieją w tym zakresie obowiązujące procedury i przepisy, także zgodnie z nimi będzie to procedowane – odpowiedziała wiceburmistrz .
Czy Tomasz Poniecki wróci na stanowisko? Co zrobi aktualnie zarządzająca miastem Elżbieta Modrzejewska? Jaką podejmie decyzję, wyjaśni się już niebawem, a my o tym fakcie poinformujemy naszych Czytelników.