Miejsca „kiss and ride”. Czy powstaną?

0
292
DSC
DSC

Miejsca „kiss and ride” w Kole i powiecie to pomysł wicestarosty Sylwestra Chęcińskiego, który chce, by powstały obok placówek oświatowych. Mają służyć bezpieczeństwu, zarówno dzieci przywożonych przez rodziców do szkół, jak i samych kierujących. Pamiętać należy bowiem, że zatrzymywanie się w dowolnych miejscach przez podjeżdżające przed szkoły pojazdy, blokuje przejazd i hamuje płynność ruchu, co przekłada się na zmniejszenie poziomu bezpieczeństwa użytkowników dróg. Wicestarosta zgłosił zatem pomysł polegający na wyznaczeniu miejsc w postaci kolorowych kopert, służących do krótkiego postoju (około 1-2 minut) tak, aby dziecko mogło bezpiecznie wysiąść z pojazdu i przejść do szkoły. – Jeśli jest miejsce wytyczone, czy istnieją zatoczki, to oznaczamy je kopertami i znakiem, żeby w tym dokładnie miejscu podjeżdżać. Dajemy dwie minuty czasu, by dziecko mogło wysiąść i przejść bezpiecznie do szkoły. Na ulicy Poniatowskiego, przy szkole podstawowej, są dwie zatoki, przed pasami i za nimi, od strony szpitala, gdy wjeżdżamy do miasta, a rodzice potrafią wysadzać dzieci na pasach. Dziecko wychodzi z auta i przebiega przez pasy na dwukierunkowej jezdni. To bardzo niebezpieczne – tłumaczy Sylwester Chęciński, podając podobny przykład w Kościelcu.

Pomysł jest dobry. Pytanie tylko, czy realny do wdrożenia, mając na uwadze uwarunkowania drogowe i ilość miejsc, które mogłyby służyć strefie „pocałuj i jedź”. Jak zaznaczył pomysłodawca, projekt dotyczy dróg powiatowych w Kole oraz w gminach, i na pewno jego realizacja, jeśli dojdzie do skutku, nie będzie wprowadzona natychmiast. – To wymaga czasu, ale tam, gdzie to możliwe, i są ku temu warunki, jak np. zatoczki przy SP nr 2, chcielibyśmy ten pomysł wprowadzić.

Czy się uda? Zobaczymy.