Chora na glejaka Basia Szczepaniak z Babiaka jedzie na leczenie do Kolonii!

0
2401

To bardzo dobra wiadomość! Chora na glejaka wielopostaciowego IV stopnia nauczycielka z Babiaka, Basia Szczepaniak, została zakwalifikowana na leczenie w niemieckiej klinice. Jedzie do Kolonii, gdzie od 2 maja zajmą się nią specjaliści!

Radość, a przede wszystkim nadzieja, zawitała do serc najbliższych oraz wszystkich, którzy w ostatnich dniach spieszyli z pomocą w zbieraniu środków na leczenie Basi Szczepaniak z Babiaka. Przypomnijmy. Lubiana i ceniona nauczycielka oraz chórzystka Dominanty, choruje na glejaka wielopostaciowego IV stopnia. O jej walce z ciężką chorobą pisaliśmy już na łamach naszego portalu.

Czytaj także: Walczy z glejakiem wielopostaciowym! Pomóżmy ratować Basię z Babiaka!

Walka z chorobą jest jednak nierówna i bardzo trudna, ale zarówno ona sama, jak i najbliżsi, nie poddają się. Jednym ze sposobów, jakiego chcą spróbować, jest terapia w niemieckiej klinice. Żeby jednak mieć na nią szansę, potrzebne było około 40.000 euro oraz zgoda niemieckich specjalistów i zakwalifikowanie do terapii.

Aby uzbierać pieniądze, mąż Basi zwrócił się o pomoc do ludzi dobrej woli. Środki gromadzone są na https://pomagam.pl/bachna

Ale to nie wszystko. Do pomocy, z wielkim zaangażowaniem, przystąpili rodzina, przyjaciele i znajomi Basi. W Babiaku oraz Łodzi odbyły się imprezy charytatywne połączone ze zbiórką na jej leczenie. W Babiaku, podczas koncertu oraz plenerowego festynu, które miały miejsce 20 i 21 kwietnia, udało się zgromadzić aż 27.300 zł. Aktualnie na koncie Basi na https://pomagam.pl/bachna jest prawie 112.000 zł.

Czytaj także: Ogromne tempo, wielkie zaangażowanie i gorące serca! Takiej akcji charytatywnej w gminie Babiak jeszcze nie było!

Kolejna dobra wiadomość nadeszła z Niemiec. Basia została zakwalifikowana na leczenie w klinice w Kolonii, gdzie ma się pojawić rankiem, już w najbliższą środę, 2 maja. – Będzie to terapia złożona, połączona z operacją chirurgiczną. Odbędzie się w Kolonii, a nie – jak pierwotnie myśleliśmy – w Berlinie. Teraz zatem przygotowujemy się do wyjazdu – powiedział mąż pani Basi, Ryszard Szczepaniak.

Na razie suma, która jest potrzebna na leczenie, jest w zasięgu. Nie wiadomo jednak, czy ona wystarczy. – To kwota minimalna, a z powodu tego, że terapia jest łączona z zabiegiem chirurgicznym, boję się, że jej koszt się zwiększy. Na razie jednak o tym nie myślę, bo nie wiemy, jak to będzie. Teraz najważniejsze jest rozpoczęcie leczenia.

Już teraz organizatorzy pomocy z Babiaka deklarują, że zrobią wszystko, jeśli trzeba będzie zebrać więcej funduszy na leczenie. – Jesteśmy w stałym kontakcie z Basią i jej rodziną. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, znów zorganizujemy charytatywną akcję. Będziemy też szukać dodatkowych sposobów, przez inne fundacje i organizacje, by środków na leczenie naszej Basi nie zabrakło – powiedziała Mariola Cedzidło.

zdjęcie: archiwum rodzinne Państwa Szczepaniaków