Walczy z glejakiem wielopostaciowym! Pomóżmy ratować Basię z Babiaka! Pierwsza charytatywna akcja już w najbliższy piątek, 20 kwietnia!

0
4442

Wszystko zaczęło się w listopadzie 2016 roku. Wtedy pani Basia i jej rodzina zauważyli, że ma ona bardzo duże trudności z mową. Wyglądało to jak paraliż prawej strony twarzy z niedowładem ręki. Szybko wykonane badanie tomografem wykazało zmiany w głowie. Za 2 dni rezonans magnetyczny i diagnoza. To najprawdopodobniej guz mózgu, niegroźny oponiak. W całej tej sytuacji to i tak dobra wiadomość. Wytną i będzie po chorobie.

Operacja miała miejsce 7 grudnia 2016. Ale wieści nie były pomyślne. To jednak nie oponiak. Ale wszystko wyjaśni się dopiero po poznaniu wyników badania histopatologicznego.

Zanim jednak się pojawiły, pani Basia traci pamięć. Święta Bożego Narodzenia to więc dla rodziny trudnym okresem, ale po pewnym czasie stan się stabilizuje. Wraca pamięć i mowa, ustępuje paraliż. Chwila oddechu.

Po świętach jednak znów złe wieści. Jest wynik badania. To glejak wielopostaciowy IV stopnia! Wiadomość jest wielkim ciosem dla pani Basi i jej najbliższych. Wszyscy wiedzą, co to za choroba. Strach jest zatem ogromy. Paraliżuje i sprawia, że rozpoczyna się wyścig z czasem. A walka jest wyjątkowo nierówna i trudno ją wygrać. Ale walczyć trzeba. Nie można się poddać, póki jest nadzieja.

W styczniu 2017 pani Basia rozpoczyna leczenie chemią i radioterapię w szpitalu onkologicznym w Bydgoszczy. Kończą się one dokładnie 8 marca. Potem kolejne dawki chemii, przez pół roku, co miesiąc po 5 dni. Choroba zmienia wiele w życiu rodziny. Ustala nowe priorytety. Mało ważne sprawy przestają mieć znaczenie. Liczy się tylko jedno…

Do grudnia 2017 nie jest źle, ale rezonans magnetyczny z końca 2017 roku wykazał drobne zmiany. Co prawda, lekarze uspokajają, ale w marcu br., znów zaczyna być niedobrze. Pojawiają się problemy z mową, na razie niewielkie i sporadyczne, które szybko mijają. Ale strach znów daje o sobie znać, a rezonans potwierdza obawy. To nawrót choroby. Ponownie zaatakowała. Te drobne zmiany okazały się guzem.

Aby działać, podejmowane jest drogie, niekonwencjonalne leczenie. Niewykluczona jest ponowna operacja, która według neurochirurga może się nie udać. Panią Basię i jej rodzinę czeka ponownie trudna i nierówna walka, jeszcze bardziej zaciekła niż poprzednio. Ale nie poddają się! Pan Ryszard walczy o żonę, bo chce razem z nią przeżyć jeszcze wiele pięknych chwil i wraz z nią się zestarzeć. – Czasu jest coraz mniej. Moja żona potrzebuje konkretnej i natychmiastowej pomocy. Jest klinika w Niemczech, która stosuje terapię NanoTherm. Polega ona na wstrzyknięciu do guza płynu o właściwościach magnetycznych, który następnie rozgrzewany jest za pomocą pola magnetycznego. W wyniku działania powstałego ciepła, komórki nowotworowe zostają zniszczone lub uwrażliwione na dalsze metody leczenia. Jest to mało inwazyjna metoda, a co za tym idzie bardziej bezpieczna niż zwykła operacja chirurgiczna – mówi.

Koszt zabiegu jest jednak spory. To około 40 tysięcy euro, ale zrobi wszystko, bardzo ratować żonę. Sam jednak nie da rady. To zbyt duża kwota. Dlatego zwraca się z gorącą prośbą o pomoc w ratowaniu bliskiej mu osoby. – Nie wiem, jak potoczy się ta akcja. Nie wiem, czy żona w ogóle będzie zakwalifikowana do terapii. Może będzie trzeba znaleźć coś innego. Nie wiem… Wiem tylko, że potrzebne są duże pieniądze, by w ogóle myśleć o ratowaniu życia i zdrowia mojej żony – dodaje.

Nie zostaje jednak sam w swoich trudach i cierpieniu. Ma wokół siebie wielu przyjaciół, znajomych i osoby chętne, by pomagać. Pani Basia to bowiem niezwykle ciepła i lubiana kobieta. Wciąż młoda i piękna, kochana matka i żona, a przy tym znana w lokalnym środowisku Babiaka, w którym mieszka. Nauczycielka wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej, aktywna, zawsze pomocna, uduchowiona, dobra, skromna, wyrozumiała i cierpliwa. Tak o niej mówi m.in. Mariola Cedzidło, kierownik artystyczny chóru Dominanta w Babiaku, w którym altem, od kilkunastu lat śpiewa także pani Basia. – Jestem z nią bardzo zżyta i jest mi bardzo bliska. To taka moja młodsza siostrzyczka. Człowiek absolutnie wyjątkowy. Gdy pracowałam w szkole, często razem jeździłyśmy na wycieczki. To wspaniała kobieta. Po prostu anioł, którego spotkała straszna choroba. Nie znajdzie się człowieka, który mógłby cokolwiek nieprzychylnego o niej powiedzieć. Chcemy zrobić dla niej wszystko, co możemy – mówi pani Mariola. Zarówno ona, jak innych kilkanaście osób znanych w gminie Babiak z różnego rodzaju profesji i działalności, wczoraj wieczorem spotkało się, by zastanowić się, jakie akcje mogą od razu zorganizować, by zacząć zbierać środki na leczenie Basi. I efekty już są.

W najbliższy piątek, 20 kwietnia, od 19.00, w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Babiaku, odbędzie się koncert charytatywny z kiermaszem i kawiarenką pod hasłem „Razem dla Basi”. W sobotę natomiast, od 8.00 do 12.00, na placu przed GOK-iem oraz scenie zewnętrznej ciąg dalszy kiermaszu oraz atrakcje dla dzieci i loteria fantowa. Następne wydarzenia – tym razem sportowe – zaplanowane zostały na sobotnie popołudnie. Od 16.00 – pod hasłem „Ruszamy się dla Basi – odbędą się zajęcia aerobiku. O kolejnych akcjach dla Barbary Szczepaniak będziemy informować naszych Czytelników. Nasz portal objął je patronatem medialnym, co jest dla nas wielkim zaszczytem.

Historię Basi opisaną przez pana Ryszarda, można przeczytać na https://pomagam.pl/bachna i dokonać dobrowolnej wpłaty na jej leczenie.

Poniżej plakat informujący o akcji charytatywnej oraz kilka fotografii Basi Szczepaniak z archiwum rodzinnego, które udostępnił nam pan Ryszard. Serdecznie za nie dziękujemy i prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc.