Policjant kolskiej komendy podczas wspólnej służby z pracownikami Straży Ochrony Kolei uratował zdezorientowanego mężczyznę, który szedł po torach wprost na nadjeżdżający pociąg. 38-latka niemal w ostatniej chwili ściągnięto z torowiska.
Policjant pionu kryminalnego, w ramach wspólnych działań, 31 maja br., pełnił służbę z pracownikami Służby Ochrony Kolei. Tuż przed godziną 9.00, dyżurny SOK-u w Koninie, przekazał patrolowi informację o mężczyźnie leżącym na torach. Ze zgłoszenia wynikało, że człowiek ten przebywa na torowisku pomiędzy stacjami Lipie Góry a Borysławice. Patrol natychmiast pojechał we wskazany rejon. Odcinek torowiska, który należało sprawdzić, miał długość kilkunastu kilometrów. Bezzwłoczna reakcja policjanta i strażników pozwoliła na szybkie zlokalizowanie mężczyzny, który został dostrzeżony, gdy szedł po torach. Sytuacja była bardzo dramatyczna, gdyż mężczyzna najprawdopodobniej nieświadomy grożącego mu niebezpieczeństwa, podążał wprost pod nadjeżdżający pociąg towarowy. Człowiek ten nie reagował na żadne słowa ani polecenia, dlatego został siłą zabrany z torowiska i odprowadzony w bezpieczne miejsce. Z mężczyzną nie dało się nawiązać żadnego kontaktu werbalnego. Najprawdopodobniej nie rozumiał, co się do niego mówi, a z posiadanych przy sobie dokumentów wynikało, że jest narodowości niemieckiej. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe, którego załoga przetransportowała mężczyznę do specjalistycznego szpitala. Jedynie dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjanta i pracowników Straży Ochrony Kolei nie doszło do tragedii.
źródło: KPP w Kole