Krzysztof Mazurkiewicz o swoim niepowodzeniu, radzeniu sobie z budżetowymi brakami i „Nowym” w wyborczym haśle

0
899

Krzysztof Mazurkiewicz

Każdy z nas ma w bagażu swoich życiowych doświadczeń sukcesy i porażki. O ile o sukcesach mówimy bez trudu, o tyle do porażek przyznajemy się niechętnie, ale to one uczą nas najwięcej, stąd pytanie. Jakie własne niepowodzenie i płynącą z niego naukę jest Pani/Pan wykorzystać w sposób szczególny teraz, w dążeniu do sukcesu naszego miasta i jego mieszkańców?

Zawsze, kiedy przytrafi mi się porażka, podchodzę do niej jak do ważnego doświadczenia i kolejnego kroku na drodze rozwoju. Szukam jej źródeł oraz opracowuję strategię, która ma pomóc na przyszłość. Traktuję ją jak oblany egzamin, do którego muszę się po prostu lepiej przygotować. Tak było w przypadku mojego udziału w poprzednich wyborach. Choć sukcesem było dla mnie wtedy uzyskanie całkiem dobrego wyniku, to jednak nieosiągnięcie celu było niepowodzeniem. Wtedy z tego doświadczenia wyciągnąłem naukę i wnioski. Nie poddałem się, ale postanowiłem działać z jeszcze większą siłą. Zrozumiałem, że do wyborów nie powinno się iść tylko z rozpoznawalnością i dobrym programem, że nie wystarczy jedynie zaangażować się w kampanię wyborczą, na miesiąc przed wyborami. Postanowiłem działać, zapracować na zaufanie wszystkich mieszkańców Koła. I to od razu! Dzięki temu dziś kandyduję jako ktoś bardziej doświadczony, kto zrobił coś dla naszego miasta, jako ktoś, kto spełnia wszystkie swoje obietnice.

Każdemu z kandydatów w kampanii towarzyszy hasło. Czym się Pani/Pan kierował/a w jego wyborze, i co przyświecało takiemu właśnie sformułowaniu wyborczego motta? Co chciał/a Pani/Pan nim przekazać mieszkańcom Koła?

Nasze hasło wyborcze brzmi: „Zacznijmy Nowe!”. Jego etymologia jest prosta i wskazuje na dwa źródła. Z jednej strony odnosi się do zrealizowanych, zamkniętych przez nas wszystkich obiecanych projektów. Informuje, że teraz chcemy zacząć nowe, ale dysponując większymi możliwościami, w o wiele większej skali. Jeżeli jako stowarzyszenie daliśmy radę wybudować w Kole, w cztery lata, cztery obiekty dla mieszkańców, to o ile więcej będziemy mogli zrobić zarządzając miastem?! Dlatego wyraz „Nowe” mamy z wielkiej litery. Drugie źródło wskazuje na ten burzliwy czas ostatnich lat, kiedy Koło spotkało wiele nieprzyjemnych doświadczeń. Chcemy odciąć ten trudny czas i rzucić go za siebie, chcemy rozpocząć nowe życie Koła. Pragniemy budować w zgodzie i porozumieniu, bez politycznych konfliktów, nową, lepszą przyszłość dla nas, naszych dzieci i naszych wnuków. Z tego powodu także słowo „Nowe” mamy z wielkiej litery.

Bycie burmistrzem to podejmowanie trudnych decyzji. Co Pani/Pan zrobi, jeżeli w trakcie realizacji planu finansowego, w drugim półroczu, dowie się Pani/Pan, że ministerialne dotacje dla miasta w różnych działach budżetu, w wyniku niespodziewanych problemów, zmniejszą się o 1 mln zł. W jakich obszarach będzie Pani/Pan próbował/a ograniczać wydatki, lub jakie inne rozwiązanie tej sytuacji będzie Pani/Pan starał/a się zastosować?

To bardzo ciekawe pytanie. Jednakże od razu chciałbym zauważyć, że droga ograniczania wydatków w takiej sytuacji, choć najprostsza i najbardziej kusząca, jest ostatecznością. Dla wszystkich, którzy mają chociaż minimalne pojęcie o finansach publicznych oczywistością jest, że w takiej sytuacji możliwe są różne inne sposoby ratowania budżetu. Przestrzegałbym też przed rozwiązaniami związanymi z zaciąganiem kolejnych kredytów! To przecież pozostawianie niemiłych prezentów kolejnym pokoleniom. Sporo wysiłku kosztuje szukanie alternatywnych źródeł finansowania, ale są one osiągalne. Środki zewnętrzne, fundusze pomocowe, środki, o które można się ubiegać w urzędzie marszałkowskim, województwie, czy wreszcie bezpośrednio w rządzie. Lepszą alternatywą dla kredytu będzie też zawsze emisja obligacji. Można także rozważać przesunięcia źródeł finansowania zadań budżetowych, w obszary dotacji zewnętrznych. Natomiast najgorszym posunięciem byłaby redukcja inwestycji czy wypłat dla pracowników.