Co Katarzyna Hamiga myśli o swych porażkach, co zrobi gdy braknie jej miliona w budżecie i jak rozumie swoje wyborcze hasło?

0
1102
Katarzyna Hamiga
Każdy z nas ma w bagażu swoich życiowych doświadczeń sukcesy i porażki. O ile o sukcesach mówimy bez trudu, o tyle do porażek przyznajemy się niechętnie, ale to one uczą nas najwięcej, stąd pytanie. Jakie własne niepowodzenie i płynącą z niego naukę jest Pani/Pan wykorzystać w sposób szczególny teraz, w dążeniu do sukcesu naszego miasta i jego mieszkańców?
W życiu każdego z nas zdarzają się momenty, w których stajemy na rozdrożu, i to zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. W obu tych sferach ja również tego doświadczyłam. I mimo że dotyczyło to diametralne różnych spraw, to jest coś, co te zdarzenia łączy. A mianowicie zawiodłam się na drugim człowieku. Ale wyciągnęłam z tego wnioski i dzisiaj wiem, że sprawne zarządzanie musi się opierać na jasnych regułach, szacunku, zrozumieniu i wzajemnym zaufaniu, na pracy zespołowej i współodpowiedzialności za nasze działania. Jako osoba piastująca wiele stanowisk kierowniczych wiem, że relacje kierownik-pracownik powinny być osadzone na pełnym profesjonalizmie. Takie standardy chciałabym wprowadzić w Urzędzie Miejskim i wiem, że pracownicy to na pewno docenią. Komfort pracy, dobra atmosfera i partnerskie relacje w działaniu oraz podejmowaniu kluczowych decyzji w mieście to gwarant sprawności i efektywności funkcjonowania Burmistrza i jego Urzędu w dążeniu do sukcesu naszego miasta i jego mieszkańców. Udało mi się to zrealizować wcześniej i jestem pewna, że uda się to również w Kole.
Każdemu z kandydatów w kampanii towarzyszy hasło. Czym się Pani/Pan kierował/a w jego wyborze, i co przyświecało takiemu właśnie sformułowaniu wyborczego motta? Co chciał/a Pani/Pan nim przekazać mieszkańcom Koła?
Dla Koła naprawdę warto – to hasło, którego nie wymyśliłam sama. Mam takie wrażenie, że działania władz, przede wszystkim w ostatniej kadencji sprawiły, że ludzie nie chcą się w nic angażować. Usłyszałam wiele negatywnych opinii na temat sytuacji w Kole i jego przyszłości. Formułując te słowa chciałam przede wszystkim ponownie zmotywować nas wszystkich do działania. Jeśli sami nie będziemy angażować się w nasze sprawy, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi to za nas i niekoniecznie zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Będzie on działał w swoim, a nie naszym wspólnym interesie. Nie ma na to mojej zgody. Kiedy zaczęłam rozmawiać z mieszkańcami na spotkaniach, czy odwiedzając ich w domach, powrócił optymizm. Wielu z moich rozmówców dało mi nadzieję i ogromny zastrzyk pozytywnej energii i mobilizacji do działania. Warto spróbować jeszcze raz, warto się starać, jeszcze nic straconego. W naszych mieszkańcach pojawiła się znowu wiara i nadzieja, że Koło może być miejscem przyjaznym do pracy, życia i spędzana wolnego czasu. To może się udać tylko wtedy, jeśli zmobilizujemy się 21 października i każdy z nas weźmie część odpowiedzialności za przyszłość naszego miasta. Wszystkich do tego zachęcam, bo dla Koła naprawdę warto!
Bycie burmistrzem to podejmowanie trudnych decyzji. Co Pani/Pan zrobi, jeżeli w trakcie realizacji planu finansowego, w drugim półroczu, dowie się Pani/Pan, że ministerialne dotacje dla miasta w różnych działach budżetu, w wyniku niespodziewanych problemów, zmniejszą się o 1 mln zł. W jakich obszarach będzie Pani/Pan próbował/a ograniczać wydatki, lub jakie inne rozwiązanie tej sytuacji będzie Pani/Pan starał/a się zastosować?
Budżet miasta nie jest jednym wielkim workiem, do którego trafiają przypadkowe pieniądze i mogą być wydawane na dowolne cele. Większość środków, szczególnie tych z subwencji i dotacji – jest przeznaczonych na konkretny, jasno wskazany cel i tylko na ten cel mogą one zostać wydatkowane. Tak jest chociażby w przypadku świadczenia „500+” czy subwencji oświatowej, z której finansuje się działalność naszych placówek oświatowych. Jeśli więc jakakolwiek ministerialna dotacja zostałaby zmniejszona, to uszczuplić trzeba będzie działanie w tym konkretnym obszarze. Ale ja rozumiem intencje pytania. Na czym należałoby oszczędzić w sytuacji pojawienia się kłopotów finansowych? Odpowiedź jest bardzo prosta i nie mojego autorstwa, tylko klasyków ekonomii – oszczędzanie zawsze zaczynaj od siebie. Myślę, że racjonalnie prowadzona polityka finansowa i rachunkowości w gminie sprawi, że tych pieniędzy do dyspozycji będzie nieco więcej. Takie nasuwają się wnioski z działań podjętych przez rozwijające się miasta i gminy w Polsce. Uważam, że w Kole brakuje myślenia strategicznego, czyli nie w perspektywie jednego roku i jednego budżetu, ale w perspektywie wieloletniej. Zamierzam to diametralnie zmienić.