Wystartował około 300 razy. Bartosz Bejm kończy kolejny sezon

0
861

Bartosz Bejm to kolarz, który żyje rowerem! Trenuje i bierze udział w zawodach od 2008 roku. Na swoim koncie ma wiele sukcesów. Do dziś wziął udział w około 300 startach i właśnie kończy kolejny sezon. Jaki on był?Myślę, że na ogólne podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Mogę jednak stwierdzić, że do tej pory wykonałem kawał dobrej roboty. Jestem bardzo zadowolony z tego, co zrobiłem w dążeniu do wyznaczonych celów. Zadowolony też jestem, że mimo tego, co mówili inni, nie poddałem się, zawsze robię swoje i nie oglądam się za siebie. Po prostu idę do przodu – opowiada Bartosz Bejm. – Po kilku latach przerwy musiałem znów poczuć w sobie pasję! Dokładnie tak, jak kiedyś, a następnym krokiem było wyznaczenie sobie celu. Potem przyszedł czas na decyzje, a następnie trener, sprzęt, wyjazdy i zgrupowania. Nie było tego mało – dodaje.

Sezon przygotowawczy ruszył pełną parą wraz z trenerem. – Przyszły kolejne wyzwania, zmiana żywienia, a odżywiam się na surowo, tj. warzywa, owoce, orzechy. Dieta dała mi więcej energii, motywacji i zadowolenia, a przede wszystkim umożliwiła realizację pierwszego z celów wyznaczonych wcześniej, czyli utratę zbędnej wagi. Zrzuciłem 17 kg. Potem treningi, treningi i treningi… To było moim celem i pasją. W końcu sezon ruszył, a wraz z nim pierwszy start i wygrana! To motywuje, więc działam dalej, sezon jeszcze trwa...

Bartosz, w tym co robi, ma wsparcie w rodzinie i przyjaciołach. – Wspierają mnie przede wszystkim moi najbliżsi oraz znajomi, bo to co robię, wiąże się z wyrzeczeniami, których nie widać, gdy staję na podium. Ale rekompensują je sukcesy. W zawodach biorę udział od 2008 roku i do tego czasu wystartowałem około 300 razy.

Ostatni sezon dobiega końca. Bartoszowi zostały jeszcze 3 starty. – Do tej pory było ich rekordowo dużo, bo aż 38. Na podium stawałem 30 razy, a na 1. miejscu aż 19. Wygranych startów open było 10. Ponadto zająłem 5. miejsce na Mistrzostwach Polski. Zdobyłem Mistrzostwo Województwa Łódzkiego. Wygrałem też wyścig open na szosie w Kole, w tym ukończone dwie etapówki na 2. miejscu. Do tego trzy „generalki” w różnych cyklach startów. Zatem ten sezon uważam za bardzo udany – opowiada Bartosz Bejm.

Dla Bartosza, mimo dużego sportowego zaangażowania, sport to przede wszystkim pasja, ale też zdrowie i zabawa. – Nie można popaść w paranoję. To tylko dodatek do życia, pasja i zabawa! Na początku sezonu było niewiele osób, które we mnie wierzyły, ale postawiłem sobie za kolejny cel pokazać, że jak się chce, wszystko jest możliwe. Znaleźli się też ludzie z olbrzymim sercem, którzy postanowili pomóc mi w tym, co robię. Znalazło się też kilku sponsorów, o których w dzisiejszych czasach jest bardzo ciężko. Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie.

Bartosz powoli myśli o kolejnym sezonie. – Ważne rzeczy wpisuję do kalendarza. Robię sobie plan dnia. Potem planuję następny. To wszystko pozwala mi zaoszczędzić czas. Jednak zdarzają się sytuacje, że jest ciężko, jak to w życiu… Nie zawsze jest z górki, ale żeby wejść na szczyt, nie można narzekać, że jest pod górkę….

zdjęcia: archiwum prywatywne Bartosza Bejma