Ratują i muszą się tłumaczyć! Ich istnienie oraz działalność, mimo że nastawione na pomoc ludziom w trudnych sytuacjach spotykają się z niechęcią, a niekiedy krytyką. Co jest powodem tego, że w Kole na Ochotniczą Straż Pożarną „Koło nad Wartą” sypią się skargi?
Ratują i muszą się tłumaczyć. Dlaczego?
Powód znajduje się na dachu ich siedziby przy ulicy Dąbskiej. Chodzi o syrenę, która jest uruchamiana, gdy druhowie OSP „Koło nad Wartą” zbierają się na akcję. Dźwięk syreny denerwuje i przeszkadza okolicznym mieszkańcom, czemu dają wyraz w skargach. Oficjalna wpłynęła do burmistrza Koła, Krzysztofa Witkowskiego. „OSP w Kole przy ulicy Dąbskiej, kilka razy dziennie, wieczorami, nocami, uruchamia syreny alarmowe, które zakłócają spokój i wypoczynek nocny mnie i mojej rodzinie. W dobie łączności bezprzewodowej, internetu, smartfonow, itp. wycie tych syren jest absurdem. OSP w Kole należy wraz z tą syreną usunąć na teren niezbudowany lub zlikwidować” – czytamy w piśmie do włodarza.
Faktem jest, że dźwięk strażackiej syreny ma prawo wywoływać niepokój, poczucie zagrożenia, denerwować i utrudniać sen. Włączana jest bowiem o różnych porach doby. Z drugiej jednak strony, nasze życie związane jest z dźwiękami, których nie sposób uniknąć. Ale czy jest możliwość, by syrena ta nie była uruchamiana, a powiadamianie druhów odbywało się drogą telefoniczną? – Muszę przyznać, że docierają do nas głosy, że syrena alarmowa w Kole przeszkadza mieszkańcom. Ale jest to w powiecie przypadek odosobniony. Z żadnej innej gminy nie otrzymujemy takich doniesień. Zapewne wynika to faktu, że mieszkańcy od dawna są przyzwyczajeni do tego dźwięku, a syrena wywołuje zaniepokojenie i obawy o to, że komuś dzieje się krzywda, a nie niezadowolenie, że znów wyje. Mieszkańcy Koła nie są przyzwyczajeni do dźwięku strażackiej syreny, bo OSP istnieje dopiero od 2015, a w 2017 została włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Tymczasem system alarmowania jednostek włączonych do KSRG jest systemem bezpieczeństwa narodowego, a wszelkiego rodzaju systemy muszą być bezpieczne. A żeby takie były, muszą być zdublowane. Informacja przesyłana jest zatem dwutorowo, czyli przez telefony komórkowe oraz syreny. Czas bowiem pokazał, że system telekomunikacyjny potrafi być zawodny. Tymczasem wszystkie przepisy, które dotyczą jednostek OSP włączonych do KSRG, mówią jednoznacznie o bezpiecznym, niezawodnym i sprawnym systemie alarmowania. A za taki uznano właśnie system DSP 15, czyli syreny – wyjaśnił komendant KP PSP w Kole, bryg. Krzysztof Żurawik, dodając też, że większość syren wchodzi w skład systemu wczesnego ostrzegania i alarmowania ludności o niebezpieczeństwie, a wykorzystanie syren jest podyktowane przepisami. – Przy obecnym stanie prawnym muszą one funkcjonować. Gdyby było inaczej, nie stosowalibyśmy ich, tym bardziej, że są kosztowne. Syrena wymaga zasilania w energię elektryczną dużej mocy, co przekłada się na podniesienie kosztów funkcjonowania jednostki – dodał komendant KP PSP. Stwierdził też, że stosowanie systemów alarmowania regulują ustawa o ochronie przeciwpożarowej, ustawa o PSP, rozporządzenie o KSRG oraz wewnętrzne przepisy. We wszystkich jest mowa o skutecznym i bezpiecznym systemie alarmowania i powiadamiania o zdarzeniach.
Pamiętać należy również, że sygnał syreny alarmowej to informacja nie tylko dla strażaka, ale dla każdego z nas. Być może to nasz sąsiad potrzebuje pomocy, więc właśnie syrena może obudzić naszą czujność, a w konsekwencji ocalić życie komuś.
Włączenie jednostki OSP Koło nad Wartą do KSRG znacznie podniosło gotowość bojową naszego miasta. Jednostka stanowi wsparcie dla zawodowych strażaków. Bez niego żadne duże zdarzenie nie mogłoby być zrealizowane szybko i skutecznie, tylko i wyłącznie siłami Państwowej Straży Pożarnej.
Druhowie OSP Koło nad Wartą, w związku z pojawiającymi się skargami, wystosowali list otwarty do mieszkańców. Można go znaleźć TUTAJ