Wybory samorządowe w Kłodawie wygrał 36-letni Piotr Michalak, w życiu prywatnym mąż i tata 5-miesięcznego Franciszka, a w życiu zawodowym, od ponad 10 lat, dyrektor Zarządu Budynków i Usług Komunalnych w Kłodawie. Start w wyborach potraktował jako chęć sprawdzenia siebie, przekonania się, jak postrzegają go mieszkańcy oraz oceny własnych możliwości i psychicznej odporności.
Nie zawiódł się i dostał jasny przekaz od społeczeństwa. W zamian deklaruje, że mandat zaufania traktuje niezwykle poważnie. – Nie liczyłem na zwycięstwo. Całą kampanię byłem spokojny, i dopiero w niedzielę, po południu, dotarło do mnie, że będę musiał pożegnać się z zakładem i ludźmi, z którymi obecnie pracuję. To była myśl, która towarzyszyła mi w wieczór wyborczy, i ona naprawdę mnie zasmuciła – zwierza się.
Teraz, w oczekiwaniu na objęcie urzędu, porządkuje swoje sprawy i próbuje ułożyć pracę w ZBiUK-u, by jego następca mógł spokojnie przejąć stery. On sam natomiast myśli o tym, co go czeka w magistracie. – Pierwszego dnia zacznę od… kawy, a potem do pracy! – mówi z uśmiechem.
Boi się nieszczerych ludzi. Przeklina, bo jest ekspresyjny. Wstydzi się słabości i jest mistrzem w usypianiu synka. W byciu burmistrzem wykorzysta swoją największą zaletę, jaką jest umiejętność współpracy z ludźmi i stale będzie poskramiał nerwy, które towarzyszą mu w pracy menadżera. Na takiego burmistrza czeka teraz kłodawski magistrat. A będzie włodarzem, jak sam przyznaje, otwartym na współpracę i dobre pomysły. Udowodnił to już 10 latami pracy w ZBiUK-u. – Zaczynając tu pracę odrzuciłem wszystkie opinie i antypatie, a skupiłem się na tym, by zrobić coś dobrego. I z takim nastawieniem zacznę wypełniać obowiązki burmistrza.
Zaprzysiężenie Piotra Michalaka nastąpi 23 listopada. A co potem? – Zapewne będą jakieś zmiany, bo zawsze tak jest. Każdy szef po swojemu organizuje sobie pracę. Ja lubię ludzi z własnym zdaniem, pewnych swych racji i umiejących do nich przekonać. Tu nauczyłem się z takimi pracować. A ponieważ wychodzę z założenia, że mądrość nie rodzi się wraz z fotelem i nową pieczątką, więc jestem otwarty na każdego człowieka, jego życiową mądrość i doświadczenie.
Z Radą Miejską w Kłodawie chciałby współpracować ponad podziałami. W organie ma 6 rajców, którzy wraz z nim szli do wyborów. Pięciu jest z KW PiS, a czterech z pozostałych komitetów. – Chcę przedstawiać racjonalne propozycje radnym i pracować dla dobra mieszkańców niezależnie od poglądów. Chcę być merytoryczny i wierzę, że taki będzie cały samorząd, zarówno w sferze uchwałodawczej, jak i wykonawczej.
Piotr Michalak stawia na poprawę stanu infrastruktury drogowej, rozwój przedsiębiorczości w regionie, wspieranie działań edukacyjnych i prozdrowotnych, zwiększenie nakładów na działania proekologiczne, zwiększenie udziału mieszkańców na życie samorządu oraz rozwój kultury i rekreacji w gminie Kłodawa. Realizacja programowych założeń ma doprowadzić do tego, by ludziom w gminie Kłodawa żyło się lepiej. Sam Piotr Michalak za 5 lat gminę Kłodawa widzi… „lepiej zorganizowaną, bardziej aktywną i ładniejszą niż jest dzisiaj”. Nie ukrywa przy tym, że ma obawy. – Nie chcę zawieść pokładanych we mnie nadziei. Ale obaw tych nie traktuję jako przejaw słabości, lecz odpowiedzialności i dojrzałości. Mam świadomość, że słowa trzeba dotrzymywać. I zrobię wszystko, by tak się stało. Dotychczas miałem jednego szefa, teraz mam wszystkich mieszkańców. To im za każdym razem będę zdawał relację ze swoich działań. Będę zatem robił wszystko, by móc bez obaw zawsze patrzeć im prosto w oczy.
zdjęcie: archiwum Piotra Michalaka