Dokładnie 24 października 2019 roku policjanci otrzymali zgłoszenie o próbie zakopania w ziemi zbiorników z nieznanymi substancjami. Na miejscu odnaleziono świeże, duże wyrobisko, częściowo przysypane ziemią i gruzem oraz duże zbiorniki.
Czytaj także: Znaleziono beczki z nieznaną substancją. Trwa śledztwo
Od tej pory minęło pół roku. Przez wszystkie te miesiące mieszkańcy oraz władze samorządowe nie ustają w działaniach, których celem jest wywiezienie i utylizacja zwiezionych odpadów. Jak wykazały wyniki badań ponad 70 próbek pobranych z miejsca, w pojemnikach znajdują się niebezpieczne dla zdrowia oraz dla środowiska substancje chemiczne: żrące, toksyczne, drażniące, rakotwórcze i palne. To m.in. rozpuszczalniki organiczne, odpady farb, lakierów, szlamy z usuwania farb i odczynniki chemiczne. Stanowią zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska naturalnego.
Wójt Marek Kowalewski nie ustaje w staraniach dotyczących wywiezienia i utylizacji składowiska, które znajduje się na prywatnym terenie. Odbył w tej sprawie wiele spotkań, uczestniczył w rozmowach, pisał pisma, informował odpowiednie instytucje i osoby. – Monitowałem i prosiłem o pomoc w tej sprawie chyba wszędzie, gdzie tylko możliwe. Dwukrotne spotkania u wojewody wielkopolskiego, spotkanie u prezes WFOŚiGR w Poznaniu, w Ministerstwie Klimatu z wiceministrem Jackiem Ozdobą, w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska z Markiem Surmaczem, w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska – delegatura Konin. Odbyłem spotkania w Prokuraturze Rejonowej i Okręgowej, z wicewojewodą wielkopolskim Anetą Niestrawską, z posłami na Sejm RP Leszkiem Galembą, Zbigniewem Hoffmannem i Witoldem Czarneckim oraz starostą kolskim Robertem Kropidłowskim – wymienia Marek Kowalewski. Odbyły się także posiedzenia Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Kole, w starostwie powiatowym oraz nadzwyczajna sesja Rady Gminy Chodów z udziałem wicewojewody Marka Bieńka. Chodowski włodarz trzykrotnie pisał także do kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o pomoc.
Zdecydował się także na nagłośnienie tej sprawy w mediach. Z nich o składowisku w Szołajdach usłyszała cała Polska.
Oglądaj: https://poznan.tvp.pl/46712438/18022020-godz1830
https://poznan.tvp.pl/46751018/20022020
https://www.polsatnews.pl/wideo-program/20200224-wydarzenia-1850_6766319/
W niedzielę, 26 kwietnia br., wójt Marek Kowalewski był gościem programu Telewizji Polsat „Państwo w Państwie”. https://panstwowpanstwie.polsatnews.pl/odcinek/toksyczny-biznes/
Przygotowany przez stację materiał pokazuje aktualny stan związany ze zmagazynowanymi na terenie gminy Chodów odpadami. A jest on na tyle poważny, że wójt w porozumieniu ze służbami rozważa ewakuację okolicznych mieszkańców. Mowa jest nawet o około 200 osobach z sołectw Szołajdy, Pniewo, Elizanów i Chrzanowo.
Walka o wywiezienie odpadów trwa. Wójt w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i środowiska już by to zrobił, gdyby miał na to środki finansowe. Ale potrzebnych około 4 mln złotych budżet gminy Chodów nie ma.
Zgodnie z art. 26a ustawy o odpadach może ubiegać się o pomoc finansową w formie dotacji, ale wypłata transzy następuje w formie refundacji, czyli jest to zwrot wcześniej poniesionych kosztów. A chodowski samorząd nie ma możliwości, by najpierw z własnych środków pokryć wydatki. Stan gminnych finansów nie pozwala także na zaciągniecie kredytu bankowego czy pożyczki. W związku z tym włodarz wyszedł z propozycją, aby opracować indywidualną ofertę pomocy finansowej gminie Chodów ze strony Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Kolejnym sposobem mogłoby być zgromadzenie środków pochodzących z budżetu województwa wielkopolskiego, rezerwy państwa lub innych źródeł i przekazanie ich gminie Chodów. Po uzyskaniu dotacji z NFOŚiGW, gmina Chodów zwróciłaby środki odpowiednim instytucjom.
W tej sprawie, 20 kwietnia br., Marek Kowalewski wysłał pismo do NFOŚiGW w Warszawie. Poprosił też o pomoc wojewodę wielkopolskiego w pośredniczeniu w staraniu samorządu o wsparcie. „Przekazanie środków finansowych w wysokości 100 procent całkowitych kosztów zadania przed faktycznym wykonaniem prac jest jedyną możliwością, aby wójt gminy Chodów rozpoczął realizację art. 26a ustawy o odpadach” – napisał do wojewody Łukasza Mikołajczyka.
– Oczekuję podjęcia skutecznych działań w trybie pilnym ze strony wojewody, Ministerstwa Klimatu, służb takich jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Główny Inspektorat Ochrony Środowiska odpowiedzialnych za ochronę środowiska, zdrowia i życia obywateli – mówi wójt gminy Chodów.
Czy jego działania i apele o pomoc odniosą skutek?
zdjęcie: Urząd Gminy w Chodowie