Policja zajmuje się sprawą wycieku danych pacjentów kolskiego szpitala!

0
354
Policja zajmuje się sprawą wycieku danych pacjentów kolskiego szpitala!

Policja zajmuje się sprawą wycieku danych pacjentów kolskiego szpitala!

Czy doszło do skopiowania danych, czy mamy do czynienia tylko z niezabezpieczeniem serwera? Na te oraz inne pytania mają dać odpowiedź czynności procesowe. Które prowadzi policja. W związku z informacją o wycieku do sieci danych 50 tysięcy pacjentów Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kole.

Dziś, we wczesnych godzinach rannych, serwis Zaufana Trzecia Strona podał informację o wycieku danych 50 tysięcy pacjentów kolskiego szpitala. Które mógł pobrać każdy, kto trafił na adres serwera. Dostępne były imiona i nazwiska, numery PESEL, adresy zamieszkania, numery ubezpieczenia, informacje o grupie krwi. I wiele innych danych, które nigdy nie powinny być udostępniane.

Wiadomość ta spowodowała, że sprawą zajęły się organy ścigania. – Po pojawieniu się informacji zapadła decyzja, by ustalić, czy doszło do skopiowania tych danych, czy mamy do czynienia tylko z niezabezpieczeniem serwera. W tej sprawie są już prowadzone czynności procesowe, czyli przesłuchiwani są świadkowie. Jest także powołany biegły, który zbada serwery. To pozwoli, zarówno policjantom, jak i prokuraturze, określić, czy doszło do przestępstwa, czy też nie. O działaniach, które zamierzamy realizować, powiadomiliśmy Prokuraturę Rejonową w Kole – poinformował w rozmowie z portalem okrągłemiasto.pl rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu, mł. insp. Andrzej Borowiak.Z informacji, które zostały mi przekazane, wynika, że szpital jeszcze przed weekendem zabezpieczył serwery, natomiast my teraz musimy ustalić, czy w czasie, gdy serwer nie był zabezpieczony, doszło do kradzieży tych danych – dodał Andrzej Borowiak.

W tej chwili trudno określić, ile zajmie wyjaśnianie sprawy. – Długość czynności procesowych zależy od biegłych, którzy muszą zbadać kwestie informatyczne. W zależności od ich opinii i oceny, zapadną decyzje o dalszych działaniach. Na razie badamy okoliczności związane ze sprawą aż do momentu, gdy będziemy mieli potwierdzenie, czy doszło do przestępstwa, czy nie – wyjaśnił rzecznik.