Historia pewnego transparentu, czyli co naczelnik wydziału robił w godzinach pracy…

0
1083
Podczas ostatniej, nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Kole, która w głównej mierze poświęcona była sprawie planowanej inwestycji geotermalnej, do porządku obrad wprowadzony został punkt wolne wnioski i zapytania. W tym właśnie punkcie z dość niecodziennym pytaniem związanym z poprzednią sesją Rady Miejskiej w Kole, a jednocześnie informacją, do wiceburmistrz Elżbiety Modrzejewskiej zwróciła się radna Elżbieta Tamborska. – Ostatnia sesja zaczęła się od tego, że obdarzono nas transparentem. Potem przestawiono go w inne miejsce… „Panie Burmistrzu, jesteśmy z panem” – coś takiego. Sesja rozpoczynała się bardzo wcześnie, ale trochę wcześniej okazało się, że ten transparent przygotowywał pan naczelnik Siwiński w godzinach pracy. Ten transparent potem przekazał do tego zaplecza intelektualnego pana burmistrza, które go pilnowało… Ale niestety, było to robione w godzinach pracy. Czy pani o tym wiedziała? – pytała wiceburmistrz Elżbietę Modrzejewską radna Elżbieta Tamborska, dodając też parę słów o tym, że w grupie opiekującej się transparentem byli mężczyźni, więc bez problemu sami mogli ową rzecz – przy pomocy gwoździ – zmontować… – Wystarczyło im tylko udostępnić miejsce, gdzie to można było przygotować – mówiła z rozbrajającą szczerością radna Tamborska.
Jej wypowiedź wywołała uśmiech na twarzach zebranych, również samej pani wiceburmistrz, która bez wahania zadeklarowała baczniej przyglądać się temu, co absorbuje urzędników w godzinach pracy. – Szanowna pani radna, szanowni państwo, obiecuję, że będę skrupulatniej interesowała się zajęciami swoich pracowników. Przepraszam za to – powiedziała.