Dariusz Borowiak, niewidomy żeglarz z Gozdowa, zdobywca Przylądka Horn, odebrał gratulacje od powiatowych samorządowców

0
1138
Dariusz Borowiak, mieszkaniec Gozdowa w gminie Kościelec, był gościem powiatowych samorządowców. Niewidomy żeglarz, zdobywca morskiego Mont Everestu – Przylądka Horn – z uznaniu swoich podróżniczych dokonań, odebrał gratulacje od Zarządu Powiatu Kolskiego oraz radnych.
To była kolejna wizyta Dariusza Borowiaka u powiatowych samorządowców. – Poprzednio gościliśmy pana Darka w przededniu wyprawy, której celem było opłynięcie Przylądka Horn. Wówczas życzyliśmy mu powodzenia, i się udało. Wyprawa ta i udział w niej pana Dariusza to wielka promocja powiatu kolskiego. Widzieliśmy zdjęcia z flagą na jachcie i czuliśmy dumę – powiedział starosta Wieńczysław Oblizajek, który witał podróżnika na wczorajszej sesji i gratulował mu sukcesu. – Udało się i cieszę się z tego niezmiernie. Jestem dumny, że jako żeglarz od dzieciństwa, znalazłem się w miejscu na „końcu świata”, na Przylądku Horn, jako osoba z dysfunkcją wzroku. Jestem szczęśliwy, że komuś z powiatu kolskiego, a jestem związany z Kołem od urodzenia, a obecnie mieszkam w Gozdowie, udało się zapisać na kartach żeglarstwa jako jednemu z dwójki pierwszych Polaków z dysfunkcją wzroku, którzy w pełni sprawni, na jachcie, opłynęli Przylądek Horn i zwiedzali Ziemię Ognistą – powiedział Dariusz Borowiak.
Projekt, w którym dwoje niewidomych żeglarzy – Dariusz Borowiak i Justyna Kucińska z Warszawy – wzięli udział, nosił nazwę „Zobaczyć Horn”, a zorganizowany został przez Śląski Yacht Club w ramach współpracy z Fundacją „Zobaczyć Morze”. Oboje byli członkami 12-osobowej załogi, która w maju br. opłynęła Przylądek Horn. Dariusz Borowiak dotychczas uczestniczył w wielu rejsach, ale ten był najbardziej spektakularny.
Dariusz Borowiak swoją przygodę z żaglami rozpoczął jako 8-letnie dziecko. Należał do Klubu Żeglarskiego przy FMiWŚ Korund w Kole. Od kilku lat zmaga się z nieuleczalnym schorzeniem wzroku. Utrata widzenia nie spowodowała jednak, że zamknął się w czterech ścianach. Wręcz przeciwnie. – Dzięki Fundacji „Zobaczyć Morze” rozpocząłem pływanie po morzach, ale dla mnie taką małą fundacją jest nasz kolski PCPR pod przewodnictwem odchodzącej już na emeryturę pani Uli Polewskiej wraz z pracownikami, dzięki którym miałem możliwość korzystać z projektu „Dogonić Marzenia”. Dziękuję również Polskiemu Związkowi Niewidomych koło w Kole, który także bardzo mnie wspierał – powiedział Dariusz Borowiak, zwracając się też ze słowami wdzięczności do pozostałych organizacji i instytucji, które wsparły tę wyprawę.